Wysoka jakość nigdy nie jest kwestią przypadku

Jakość to podstawa. Czy dla wszystkich?

Jakość to wartość, z której nie powinno się rezygnować, zwłaszcza w odniesieniu do tego, co jemy. Swego czasu, pewien japoński producent sprzętu biurowego zapytał w jednej z reklam: JAKOŚĆ czy JAKOŚ?

Sięgając po jakiś produkt zwykle w pierwszym odruchu kierujemy się kwestią ceny. Wiadomo: ograniczenia domowego budżetu, długa lista potrzeb i jakoś trzeba to wszystko pogodzić.

Cena czyni jakość?

Badania rynku spożywczego potwierdzają, że cena ma kluczowe znaczenie przy wyborze każdego zakupu. Co ciekawe, zupełnie innymi argumentami kierujemy się, kupując np. telefon czy samochód. Mają być wysokiej jakości, niezawodne, spełniające nasze oczekiwania. Ale już dla własnego organizmu nie jesteśmy tak wymagający. Nagminnie nasze kuchenne półki zajmują produkty tanie, wysoko-przetworzone, o wątpliwej jakości i pochodzeniu. Do jakiegoś momentu taka strategia może się i sprawdza, ale w konsekwencji… skończymy w aptece, wykupując drogie leki.

Nasz organizm ma swoje prawa: będzie działał bez zarzutu, gdy zapewnimy mu optymalne warunki: dotlenienie, ruch, a w diecie produkty będące dobrym, pełnowartościowym „paliwem”, bogatym w wartości odżywcze, mikroelementy, wolnym od sztucznych dodatków i konserwantów, bez GMO. A taka żywność zwykle kosztuje więcej i doprawdy trudno się temu dziwić.

Skupmy się na olejach tłoczonych na zimno. Sporo się o nich ostatnio mówi, doceniając walory prozdrowotne, smak i aromat. Zwiększa się liczba zainteresowanych tym produktem i w związku z tym chętnych do ich produkcji nie brakuje. Takie są prawa rynku. Ale… gdzie jest haczyk?

Producent, który deklaruje wysoką jakość swoich produktów musi być przygotowany na weryfikację tej deklaracji. Wystarczy jeden zakup, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości i zadecydować: kupuję następne czy omijam z daleka?

Osiągnięcie wysokiej jakości to długa droga i niezwykle wymagająca.

Stawiając na jakość

Wszystko zaczyna się od surowca. Nie jest sztuką kupić jakiś surowiec. Sztuką jest kupić surowiec wysokiej jakości. A następnie dołożyć wszelkich starań, aby pozyskany z niego olej był równie wysokiej jakości. Czy tak się dzieje, potwierdzić mogą tylko rzetelne i wnikliwe badania. I to nie tylko wyselekcjonowanej i „podrasowionej” próbki, ale i każdej kolejnej partii z dostawy przeznaczonej do tłoczenia.

Dobrze jest wiedzieć, jak przebiega proces tłoczenia. Np. w przypadku oleju lnianego tłoczenie musi odbywać się na zimno – przede wszystkim w trosce o zachowanie naturalnej struktury kwasów Omega 3. Niska temperatura to poziom poniżej 40 st. C. Zdarzają się jednak przypadki tłoczenia w temperaturze dużo wyższej, która jednak mieści się w definicji „tłoczenia na zimno”, a która kompletnie nie służy kwasom Omega 3. Ponadto wyższa temperatura pozwala na większą wydajność produkcji kosztem – niestety – jakości.

Kolejne etapy produkcji tłoczenia na zimno nie powinny zakładać rafinacji i oczyszczania. Olej pozbawiany jest wówczas wielu substancji odżywczych, traci swój naturalny smak i aromat.

Nie zapominajmy także o sposobie przechowywania produktów. Dla olejów tłoczonych na zimno najlepsze są opakowania z ciemnego szkła, ograniczającego dostęp światła, które przyspiesza proces jełczenia. Olej lniany, poza ciemnym szkłem, powinien być chroniony także niską temperaturą (4-10 st. C), o którą raczej trudno na półce w markecie. No chyba, że jest tłoczony w wysokiej temperaturze, rafinowany i oczyszczany – wtedy nic mu nie zaszkodzi. Ale wówczas nam ten olej w żaden sposób się nie przysłuży.

Produkty najwyższej jakości

Wyselekcjonowany surowiec, prawidłowy proces tłoczenia, wielokrotne badania i zapewnienie bezpieczeństwa produktu – to cały szereg zabiegów, aby olej był wysokiej jakości i spełnił oczekiwania Klienta. Dla rzetelnego i solidnego producenta, któremu zależy na zaufaniu Klientów, a co za tym idzie – ich zdrowiu i dobrym samopoczuciu – priorytetem będzie wyłącznie jakość, w której osiągnięcie i utrzymanie włożył sporo pracy, starań i nakładów finansowych. I właśnie to wszystko przekłada się na cenę.

Z pewnością nierzadko mieliśmy się okazję przekonać, że w ślad za niską ceną idzie… niska jakość, więc czy warto oszczędzać na własnym zdrowiu?

Emilia Bik
Brak komentarzy
Opublikowano w:
Blog, Fitoterapia
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy
Napisz komentarz