Olej rzepakowy – rafinowany vs. nierafinowany

Rafinacja oleju

Jeżeli otwieracie butelkę oleju i… nie czujecie nic, to bez wątpienia macie do czynienia z produktem rafinowanym. Na skutek szeregu procesów fizycznych i chemicznych pozbawiono go zapachu, smaku, a często także najcenniejszych właściwości. Rafinacja (wysoka temperatura tłoczenia, wybielanie, odtłuszczanie, ługowanie itp.) to działanie przede wszystkim podnoszące wydajność. Ale czy to jest najważniejsze dla naszego zdrowia?

Olej rzepakowy rafinowany

Niemal w każdej kuchni jest olej rzepakowy. Niestety, najczęściej rafinowany. Do jego kupna i stosowania zachęcają nawet ogólnopolskie kampanie – wydawać by się mogło – prozdrowotne. Chwalą go blogerzy, na jego temat publikuje się prace naukowe. Wszyscy potwierdzają korzyści płynące ze spożywania tego produktu. Nazywa się go „oliwą Północy”, ale… Niestety, to tylko rafinat. Informacja „filtrowany na zimno” nie zmienia faktu narażenia go na wysokie temperatury tłoczenia. Poza wygodą w stosowaniu na ciepło – nie ma nam zbyt wiele do zaoferowania.

Olej rzepakowy nierafinowany czyli tłoczony na zimno

Olej rzepakowy to bez wątpienia bogate źródło NNKT Omega 6 i 3, w bardzo dobrej proporcji (2:1). O korzyściach płynących z ich przyjmowania wiemy już bardzo dużo. Nasze organizmy nie potrafią wytworzyć ich samodzielnie, a są nam niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Jednak ze względu na ich wysoką wrażliwość, nie powinny być narażane na wysokie temperatury i światło. Tłoczenie oleju na gorąco, a także smażenie na nim pozbawia nas najcenniejszych jego właściwości. Olej rzepakowy tłoczony na zimno zachowuje kwasy Omega 6 i 3, dostarcza nam witamin i minerałów. Jest naszym sprzymierzeńcem w zachowaniu dobrego samopoczucia. Możemy stosować go na zimno do wielu potraw. A na czym smażyć? Najlepiej na oleju kokosowym! 🙂

Laboratorium Biooil
Brak komentarzy
Opublikowano w:
Blog, Olej rzepakowy
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy
Napisz komentarz